Jak dostawać prezenty z Serca?

Jak dostawać prezenty z Serca?

Wigilia. Prezenty. Coś poszło nie tak?

Znowu dostałaś perfumy, których nie lubisz, skarpetki, albo coś równie uwłaczającego twojej godności? Pod choinką można znaleźć prawdziwe cuda, które wywołują wytrzeszcz gałek ocznych u nieszczęśliwego obdarowanego. I jak tu wykrzyknąć: "Hura!" i rzucić się z wdzięcznością w objęcia obdarowującego? Miałam ten problem od dzieciństwa. Pod kolejnymi drzewkami, w kolejnych latach znajdowałam podkoszulki, majtki, skarpetki i mnóstwo innych rzeczy, które i tak rodzice musieliby mi kupić. A ja, wiecznie rozczarowana, nie czekałam z radością na święta. Nikt mnie nie słuchał i nie pytał, co chciałabym dostać. Fakt, w tamtych czasach wybór nie był wielki, ale zawsze można było cos wymyślić. Żeby chociaż raz mama uszyła mi ciuch, którego pragnęłam! Ale nie, ważniejsze zawsze było jedzenie i uginający się stół, a na koniec wpychanie "jeszcze jednego kawałka ciasta". Przez to nabawiłam się uczulenia na święta.

Czego nie lubisz w świętach?

Najczęściej ludzie odpowiadali: tego, że wszystko musi być na tip top oraz trudnych pytań rodziny w stylu - "no to kiedy w końcu wyjdziesz za mąż, ustatkujesz się, będziecie mieli dziecko, znajdziesz jakąś sensowną pracę, rzucisz tego nieudacznika" itd.. Ponadto udawania, że jest się szczęśliwym siedząc wiele godzin przy stole i nudząc się w towarzystwie niekoniecznie lubianych cioć, babć, wujków i innych krewnych. Czy to nie jest jakaś paranoja? Z pewnością istnieją również rodziny, które świetnie się bawią w swoim towarzystwie, ale ilość przeziębień w okresie świątecznym świadczy raczej o tym, że jest to czas wybitnie wymagający i stresujący. Dla tych, którzy nie znają Totalnej Biologii krótkie wyjaśnienie: przeziębienie to faza zdrowienia z konfliktu terytorialnego, w którym ktoś wtrąca się w twoje sprawy, nachodzi Cię lub masz wrażenie, że knuje coś za twoimi plecami. Typowy przykład: teściowa przyjeżdża na święta, wtrąca Ci się w garnki, bez pytania robi co chce w twojej kuchni (a przecież to twoje terytorium) i w dodatku poucza Cię, jak masz gotować! Dodatkowo, nie możesz się odezwać, żeby się nie obraziła. Stres - faza aktywna - brak objawów. Po jej wyjeździe napięcie puszcza i ... zaczynasz "chorować", czyli organizm odreagowuje napięcie. A więc, jeśli chorujesz w święta, na pewno coś było nie tak.

Jak przeżyć święta i nie zwariować?

To trudne, ale wykonalne. Lata temu uzgodniłam z rodziną, że jak chcą mi coś kupić, muszą zapytać mnie o zgodę lub wprost zadać pytanie, co chciałabym dostać. Nikt nie wie lepiej ode mnie, czego chcę i czego potrzebuję. Może i nie ma niespodzianki, ale zaręczam Ci, że satysfakcja z prezentu, który NAPRAWDĘ mi sie podoba, jest ogromna! Ja też zawsze pytam, co oni chcą dostać i uzgadniamy wspólnie, co znajdzie sie pod choinką. Ten system sprawdza się świetnie od wielu lat. Dzieki temu mam kolekcję ulubionych chust, sztalugę i materiały do malowania, bębny, oraz kilka pięknych drobiazgów, których pewnie sama bym sobie nie kupiła. Prezenty załatwione, ale co z resztą? Na kolację wigilijną przygotowujemy to, co lubimy, a na robienie czego, nie ma zazwyczaj czasu. Nie są to typowe potrawy wigilijne, bo nikt u nas nie lubi karpia ani makowca, ale za to wszystko jest zjedzone i nie zalega potem w lodówce. Nie ogladamy telewizji, bo nie mamy telewizora, za to lubimy grać w gry i jest wtedy czas na to, żeby wspólnie spędzić wieczór na tym, co naprawdę sprawia nam radość.

Czy naginanie tradycji jest ok?

Panuje przekonanie, że prezent powinien być niespodzianką. Ale czy na pewno chcianą? Cóż, jestem zdania, że największym prezentem, jaki można komuś podarować jest słuchanie jego potrzeb i obdarowywanie go tym, co sprawia mu prawdziwą przyjemność, bez wzgledu na to, czy jest to zawartość pudełka pod choinką, potrawa, którą przyrządzasz, czy zajęcia, które dominują w twoim domu w czasie świąt. To jest właśnie słuchanie Sercem. Ale kto w dzisiejszych czasach naprawdę słucha potrzeb innych osób? Starsze pokolenie ma swoje przyzwyczajenia i na przykład wigilia bez karpia byłaby nie do pomyślenia. Tak trzeba i już! Telewizor powszechnie panuje w domach i zamiast słuchać opowieści babci o jej młodych latach (a zapewniam Cię, że te informacje są dla Ciebie bardzo cenne ze względu na twoją >> karmę rodową) rodzina siedzi i słucha co gada prezenterka jakiegoś tam programu. Pozory zadowolenia i wypełnianie obowiązków nie są prawdziwą radoscią. Może i nasza Wigilia nie jest tradycyjna, ale za to jesteśmy w tym czasie bardzo szczęśliwi. 

Słuchaj Sercem i obdarowuj prawdziwą Miłością.

Czasami trudno jest być w zgodzie ze sobą, szczególnie, gdy jesteśmy w gościach i nie chcemy sprawiać przykrości gospodarzom, nawet gdy nam coś nie odpowiada. Co robić w takiej sytuacji? Zastanówmy się, czego tak naprawdę potrzebuje gospodyni? Uznania? Potwierdzenia, że jest dobrą panią domu? A może po prostu przytulenia i zapewnienia, że wszystko jest w porządku, pomimo tego, że ciasto ma lekki zakalec? Gdy spojrzysz Sercem, od razu to dostrzeżesz. Gdy odwiedzam rodzinę, nie marudzę i nie obnoszę się ze swoimi przekonaniami, gustami i pretensjami. Wiem, że chcą dobrze i doceniam to, ale karpia nie dam sobie wcisnąć! Uśmiecham się i mówię żartobliwie, że duch karpia przemówił do mnie i od tej pory już nie mogę go jeść. Subtelna granica pomiędzy asertywnością a uległością nie powinna zostać zachwiana. Trzymam się siebie, ale doceniam wysiłki gospodarzy. Patrzę i widzę, czego potrzebują. I daję im to, nie raniąc siebie. Dzięki temu od lat już nie choruję w święta!

Bywa trudno

Zdarza się, że czasami, gdy odwiedzam moją dalszą rodzinę, która jest bardzo tradycyjna, moim głównym zajęciem jest siedzenie przy stole w stanie lekkiej medytacji i wysyłanie Miłości z Serca do najbardziej zadziornych osób. A dyskusje przy stole potrafią być gorące! Wiem, że nic ich nie przekona, więc nie dyskutuję, choć mogłabym, oj mogła! Czasem tylko zadaję jakieś pytanie, które uświadamia im bezsens ich własnej tyrady np. politycznej. Niesamowite, jak jedno trafne pytanie może zbić człowieka z pantałyku i przekierować dyskusję na dużo przyjemniejsze tory! Ale udaje się to tylko wówczas, kiedy uważnie słucham Sercem i nie potrzebuję postawć na swoim.

A więc jak otrzymywać prezenty wprost z Serca?

Jeśli osoba, która chce Cię obdarować, naprawdę Cię kocha, nie obrazi się, jeśli poinformujesz ją o tym, co chcesz od niej dostać. Może to być jakaś rzecz, ale może chcesz dostać wspólny czas, spedzony w sposób, który ty wybierzesz. Może to być wyjście na koncert, do kręgielni, masaż, który zrobi Ci twój mąż, albo romantyczny spacer w mroźny wieczór wśród ośnieżonych drzew zakończony wypiciem gorącej czekolady lub czymś więcej... Często jesteśmy zawiedzeni, bo on/ona nie spełnia naszych potrzeb. Ale czy poinformowaliśmy tę osobę, co tak naprawdę, nas uszczęśliwia? Czy mamy tylko nadzieję, że "to powinno być oczywiste", albo, że ten ktoś jest jasnowidzem. A jaki prezent z Serca sam chciałbyś sobie podarować? Może teraz właśnie jest na to dobry czas?

Miłość jest energią

Miłość jest specyficznym rodzajem energii. Pochodzi ze Świętej Przestrzeni Serca, ale gdy wydobywa się na zewnątrz przechodzi przez pryzmat naszych emocjonalnych potrzeb i rozdziela się, jak światło, na różne barwy - różne języki miłości. Jesli nie będziemy uważni, podarujemy komuś żółty zamiast niebieskiego, albo czerwony zamiast zielonego i bedziemy zdziwieni, dlaczego on / ona się dąsa, zamiast być wdzięcznym. Nie napełnimy wówczas jej zbiornika miłości energią, bo to co damy, nie zostanie rozpoznane, jako Miłość. To niestety częsty przypadek i źródło wielu nieporozumień. Znajomość języków Miłosci jest niezwykle ważna, ale o tym innym razem.

Napełnij swój zbiornik na Miłość

Czy twój zbiornik na Miłość jest pełny, czy pusty? A może wypełniony tylko trochę? Pomyśl, na ile, w procentach, czujesz sie kochana? 10% - 50% - 90%? Zastanawiasz się, jak można go wypełnić? Pierwszy krok, to poinformowanie bliskich Ci osób, co i jak mogą Ci dawać, abyś czuła się kochana. Taka "instrukcja obsługi Ciebie." Napisz ją sobie na kartce, zrób ksero i daj tym, na których Ci zależy. To bardzo ważne i może uratować niejedną relację. Czasami jednak to nie wystarcza, bowiem nie zawsze rodzina zechce dawać Ci to, czego potrzebujesz. Wtedy możesz zwrócić się wprost do Źródła Miłości, które znajduje się w twoim Sercu. Tam znajdziesz Miłość w jej czystej formie, którą się wypełnisz. To ciekawe, że osoba wypełniona Miłością wprost z jej własnego Serca, nie potrzebuje aż tak dużo uwagi i oznak miłości ze świata zewnętrznego. To tak, jakby była już zaspokojona Miłoscią, a dary ze świata były do niej tylko miłym dodatkiem. Sama zaczyna promieniować tą energią, która unosi się wokół niej jak obłok. Ludzie zaczynają inaczej na nią reagować, bo podświadomie czują tę energię. Każdy potrzebuje Miłości, niestety tak mało osób umie ją odnaleźć w sobie i właściwie obdarowywać nią innych.

W te Święta życzę Ci więc, aby ktoś obdarował Cię dokładnie tak, jak tego potrzebujesz!

Jesli chcesz dowiedzieć sie więcej na temat Miłości wprost z Serca, przeczytaj o warsztatach "Przebudzenie Oswieconego Serca" >>TUTAJ.

 

 

Komentarze (0)
Aby móc dodawać komentarze, musisz się zalogować.